Polski zew migracji zarobkowej – nie przeszkadza nawet brak znajomości języka

Jak wynika z danych raportu IOM „World Migration Report 2022”, zdecydowana większość światowej populacji mieszka w kraju swojego urodzenia. Tylko 1 osoba na 30 jest migrantem szukającym lepszych możliwości na nowych terenach. Analiza danych pokazuje jednak, że z dekady na dekadę zmieniających miejsce zamieszkania jest więcej. Szacuje się, że w 2020 roku migrantów międzynarodowych było około 281 mln. Polaków i osób polskiego pochodzenia za granicą również nie brakuje – jest ich ok. 21 mln (dane Stowarzyszenia Wspólnota Polska). Co więcej, jak wynika z raportu Grupy Progres, żeby dostać etat w innym kraju często nie trzeba nawet mówić w obcym języku – niemal połowa ofert pracy nie wymaga takiej znajomości.

  • Szacuje się, że poza granicami naszego kraju mieszka około 21 mln Polaków i osób polskiego pochodzenia.
  • Główną motywacją Polaków decydujących się na wyjazd jest często chęć zarobku.
  • Sytuacja na rynku pracy za naszymi granicami pozwala na to, by dorobić mógł każdy, kto się na taki wyjazd zdecyduje.
  • Jak wynika z analizy zagranicznych ofert dostępnych w Polsce, przeprowadzonej przez Grupę Progres, jedna czwarta propozycji pracy skierowana jest do osób, które nie mają żadnego doświadczenia zawodowego, a w blisko połowie ogłoszeń (42 proc.) nie wymienia się znajomości języka jako warunku koniecznego do podjęcia zatrudnienia.
  • Co ważne, aż 94 proc. ofert gwarantuje zakwaterowanie, a 16 proc. także transport do miejsca wykonywania obowiązków. Zatrudnienie znajdzie także ktoś, kto wyjechać chciałby ze swoim partnerem czy partnerką, bo 21 proc. przeanalizowanych ofert skierowanych było właśnie dla par.

W 2020 r. migranci międzynarodowi stanowili 3,6 proc. światowej populacji (raport IOM „World Migration Report 2022”). Ta liczba wzrosła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. W 1990 r. migrantów było o 128 mln mniej niż obecnie, a w 1970 r. swoje ojczyzny opuszczało trzy razy mniej osób niż teraz. Skalę migracji odzwierciedlają również dane, gromadzone przez Bank Światowy, dotyczące międzynarodowych przekazów pieniężnych. Okazuje się, że w ostatnich dziesięcioleciach nastąpił ponad 5,5-krotny wzrost transferów finansowych lub rzeczowych dokonywanych przez migrantów bezpośrednio do rodzin lub społeczności w ich krajach pochodzenia (ze 126 mld USD w 2000 roku do 702 mld w roku 2020). Nie zmieniła tego znacząco nawet pandemia COVID-19. Mimo przewidywań w 2020 r. odnotowano niewielki spadek przekazów w porównaniu do roku poprzedniego (o 2,4 proc.).

Nasi rodacy stanowią ponad 7 proc. wszystkich migrantów międzynarodowych. Szacuje się bowiem, że poza granicami naszego kraju mieszka ich około 21 mln. Najwięcej, bo ok. 10 mln Polaków, mieszka w Stanach Zjednoczonych, jednak od lat najpopularniejszym miejscem poszukiwań nowego domu jest dla nas Europa – najczęściej Niemcy, Francja czy Wielka Brytania. Jak pokazują dane GUS, od 2004 roku – przystąpienia Polski do Unii Europejskiej – do roku 2021 do różnych krajów Starego Kontynentu wyemigrowało ponad 312 tys. osób. W tym samym czasie na tereny Ameryki Północnej i Południowej wyjechało nieco ponad 40 tys. naszych rodaków. We wspomnianym czasie ponad 138 tys. Polaków za nowe miejsce do życia wybrało naszych zachodnich sąsiadów (Niemcy), przeszło 84 tys. – Wielką Brytanię, natomiast amerykański sen postanowiło spełnić więcej niż 30 tys. osób z Polski.

Wyjazdy migracyjne na pobyt stały powodowane są nie tylko kwestiami finansowymi, ale często sytuacją rodzinną, chęcią rozwoju, realizacji marzeń czy po prostu ciekowością świata. Inaczej jest z sezonowym podejmowaniem pracy zagranicą.  Z tym zjawiskiem mamy w ostatnim czasie do czynienia coraz częściej. Główną motywacją Polaków decydujących się na kilkutygodniowy czy kilkumiesięczny wyjazd na Zachód są właśnie pieniądze.

O ile jeszcze jakiś czas temu osoby wyjeżdżające z Polski sezonowo podawały różne powody swojej decyzji, tak z ostatnich badań wynika, że teraz to finanse odgrywają w procesie podjęcia decyzji kluczową rolę. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do niewystarczającego wynagrodzenia nad Wisłą. Oczywiście na taki stan rzeczy wpływ ma m.in. sytuacja geopolityczna i gospodarcza. Co więcej, wynagrodzenia nie rosną tak szybko, jak inflacja, więc chęć podreperowania domowego budżetu jest oczywista i zrozumiała. I nie mówimy tu o tzw. budżecie rekreacyjnym – na nasze przyjemności, tylko o pieniądzach na pierwsze i najważniejsze potrzebymówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Na szczęście sytuacja na rynku pracy – również sezonowym – za naszymi granicami pozwala na to, by dorobić mógł każdy, kto się na taki wyjazd zdecyduje. Jak wynika z analizy zagranicznych ofert dostępnych w Polsce, przeprowadzonej przez Grupę Progres, jedna czwarta propozycji pracy skierowana jest do osób, które nie mają żadnego doświadczenia zawodowego, a w blisko połowie ogłoszeń (42 proc.) nie wymienia się znajomości języka jako warunku koniecznego do podjęcia zatrudnienia. Co ważne, aż 94 proc. ofert gwarantuje zakwaterowanie, a 16 proc. także transport do miejsca wykonywania obowiązków. Zatrudnienie znajdzie także ktoś, kto wyjechać chciałby ze swoim partnerem czy partnerką, bo 21 proc. przeanalizowanych ofert skierowanych było właśnie dla par.*

Wśród popularnych obszarów, w których Polacy angażują się w pracę sezonową, jest budownictwo. Swoje umiejętności wnoszą zarówno specjaliści budowlani, którzy zwykle wyjeżdżają na z góry określone czasowo kontrakty, ale także robotnicy szukający zleceń na bieżąco. W takich jak Hiszpania, Holandia czy Niemcy, pracownicy sezonowi znajdują zatrudnienie w rolnictwie, szczególnie w okresach zbiorów. Ich praca jest nieoceniona w zapewnieniu wystarczającej siły roboczej w sektorze rolnym, który często wymaga większej liczby pracowników o określonych porach roku. Branża gastronomiczna i hotelarska jest kolejną, w której Polacy odgrywają istotną rolę. Zarówno jako kucharze, kelnerzy, jak i personel hotelowy, przyczyniają się do obsługi gości i tworzenia przyjemnego doświadczenia dla turystów.

Zatrudnienie Polaków w tych różnorodnych sektorach za granicą, nawet na krótki czas, nie tylko przynosi korzyści ekonomiczne obu stronom, ale również przyczynia się do wymiany kulturowej, tworzenia więzi między narodami i rozwoju umiejętności zawodowych. W ten sposób Polacy odgrywają istotną rolę w globalnym krajobrazie pracy, wspierając rozwój i postęp w różnych dziedzinach gospodarki – podkreśla Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.Nie da się jednak zaprzeczyć, że byłoby lepiej, gdyby kształtowanie współczesnego świata, wpływanie na ekonomię i kulturę, odbywało się z innych przyczyn niż zła sytuacja gospodarcza i niewystarczające zarobki we własnym kraju – dodaje.

*Dane dot. analiz ponad 7 tys. ofert pracy w innych krajach opublikowanych w Polsce na największych portalach rekrutacyjnych. 

Więcej z branży

W największym skrócie grafik komputerowy to osoba, która zawodowo zajmuje się opracowywaniem elementów wizualnych przy pomocy techniki komputerowej. Przedstawiciele tej dziedziny są więc połączeniem artysty  (ostateczny efekt ich pracy jest wynikiem inwencji twórczej) i informatyka (grafik komputerowy nie maluję pędzlem – jego narzędziem są skomplikowane programy i algorytmy). Mimo, że ostateczny efekt zawsze wynika  z procesu twórczego, kontrahent grafika ma kluczowy wpływ na tworzone dzieło. To właśnie jego wytycznymi kieruje się grafik podczas swojej pracy.

Podobnie jak w przypadku innych zawodów, tak i wśród grafików komputerowych wyróżniamy wiele specjalizacji. Każda z niech jest odpowiedzią na inną potrzebę rynku. Każda z nich wymaga nieco innych umiejętności. W ramach każdej z nich używa się nieco odmiennego oprogramowania i sprzętu. Mimo, iż z każdym rokiem pojawiają się nowe specjalizacje, istnieją kategorie ogólne, do których można przyporządkować większość przedstawicieli tego zawodu.

Graficy (mimo dość dużego nasycenia rynku) nadal są atrakcyjnymi specjalistami dla wielu pracodawców – od największych, międzynarodowych agencji reklamowych, po niewielkie firmy, funkcjonujące w rynkowych niszach.

Oczywiście zawód grafika daje też szerokie możliwości samodzielnego realizowania się jako współpracujący z różnymi podmiotami freelancer – to opcja dla osób ceniących sobie pracę na własnych warunkach.

Chcący się utrzymać na rynku grafik musi być osobą kreatywną, ale zarazem bardzo obowiązkową i umiejącą pracować w sposób elastyczny oraz wielopłaszczyznowy (od projektu do projektu). Zmienność i dynamika w znacznym stopniu decydują o tym, że średnia wieku w zawodzie grafika komputerowego jest niska (ok. 30 lat).

Jeśli wykazujemy się takimi cechami i czujemy, że w pokonaniu pierwszych progów pomoże nam pasja i wrodzone umiejętności graficzne – warto spróbować swoich sił odpowiednio szybko. Dobre, czyli rozbudowane i urozmaicone portfolio, to najlepsza przepustka do kariery w branży graficznej.

Na początku liczy się każdy wykonany projekt, dlatego wchodząc do zawodu, skupiajmy się nie tylko na wiedzy teoretycznej, ale nie bójmy się podejmować zawodowych wyzwań już w trakcie studiów czy/i uzyskiwania kolejnych zawodowych szlifów.

Zarobki jak w każdej pracy są zależne od miasta w jakim mieszkamy, doświadczenia i umiejętności. Osoba początkująca zaczyna od niskich stawek 2000 - 2500zł miesiecznie. Grafik bardziej zawansowany 3000zł do 4000zł. Grafik specjalizujący się w grafice 3D, dobry ilustrator, dobry projektant interfejsów w dużym mieście może liczyć na zarobki 6000zł i w górę. 

Grafik komputerowy zapewnia kompleksową obsługę w swojej dziedzinie. Nie można jednak wymagać od grafika tego, by dokonywał czynności wykraczających poza zakres jego obowiązków. Dobrym przykładem są graficy zajmujący się projektowaniem stron internetowych. Są oni odpowiedzialni za stworzenie interfacu oraz grafiki witryny i jej podstron. Po ich stronie leży zmienienie projektu graficznego serwisu www w funkcjonującą całość. Jak już wspomniano, nie można jednak wymagać od grafika, by zakupił domenę, zapewnił hosting czy napisał teksty na stronę (chyba, że w umowie wyraźnie zastrzeżono, że takich czynności się podejmie).

Mimo, że istnieje wiele kategorii grafików, to wszyscy oni posiadają cechy wspólne. W szczególności cechą wspólną wszystkich grafików jest to, że czas, którypoświęcają na stworzenie danego projektu, to nie tylko godziny spędzone przed programami graficznymi. To także czas wykorzystywany na badania rynku czy opracowywanie koncepcji. Najbardziej typowym przykładem może być opracowanie wizytówki albo logo. Czas poświęcony na wykonanie ostatecznej wersji jest nieporównywalnie krótszy od tego potrzebnego na określenie, jakie logo będzie najbardziej odpowiednie dla danej branży oraz jaki układ elementów będzie prezentował się najlepiej.

Kolejnym elementem wspólnym charakterystycznym dla przedstawicieli tego zawodu jest brak związania grafikaz konkretnym miejscem pracy. Ze względu na fakt, że głównym narzędziem pracy grafika jest komputer, jego mobilność jest ograniczona jedynie dostępem do elektryczności oraz Internetu. Poszukując grafika nie powinniśmy ograniczać się więc do terenu zamieszkiwanej przez nas miejscowości. Powinniśmy natomiast poszukiwać osoby, której specjalizacja najbardziej odpowiada zleceniu, które zamierzamy jej powierzyć.

Wspólną cechą wszystkich grafików jest także to, że współpraca z nimi nie wymaga spotkania w cztery oczy. Wszystkie wytyczne jesteśmy w stanie powierzyć za pośrednictwem poczty elektronicznej, ewentualnie podczas rozmowy telefonicznej.

Niezależnie od specjalizacji, każdy grafik zmuszony jest do stałego rozwijania swoich umiejętności. Profesja grafika podlega nieustannym przemianom. Z roku na rok produkowane są komputery, które przewyższają swoją mocą obliczeniową dotychczasowe modele. To samo dotyczy oprogramowania. Softwere obecnie dostępny na rynku daje znacznie większe możliwości niż jego wcześniejsze wersje. Wywołuje to konieczność stałego zakupu nowego sprzętu i oprogramowania, ale również ciągłej nauki. Nie jest możliwe nadążanie za pojawiającymi się zmianami bez ciągłego dokształcania się.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie będzie widoczny.


*