Nieważne, jak pracodawca zaczyna, ważne, jak kończy?

Według szacunków MRiPS stopa bezrobocia w Polsce utrzymuje się od początku roku na tym samym poziomie – 5,5 proc. W kolejnych miesiącach ten wskaźnik może wzrosnąć, bo sytuacja gospodarcza i inflacja powyżej 18 proc.  sprawiają, że pracodawcy coraz częściej dopuszczają scenariusze zwolnień. Niestety – jak wynika z Raportu Grupy Progres „Rynek pracy 360” – ich styl nie jest na najwyższym poziomie – przedsiębiorcy zwalniają bez zapowiedzi, nie przeprowadzają też exit interview. Nie lepiej jest także z przyjmowaniem do zespołu. Prawie połowa pracodawców nie jest w stanie spełnić oczekiwań najlepszych kandydatów, a nagminnie popełnianiami błędem jest brak informacji zwrotnej o zakończonym procesie rekrutacji. 

Nastroje pracodawców nie są najweselsze. Wielu z nich odczuło skutki inflacji, która zadecydowanie wpłynęła na prowadzoną przez nich działalność. Drożyzna sprawia, że część przedsiębiorców zdecydowała się na cięcia kadrowe, inni dopiero biorą pod uwagę taki plan. Niestety, mimo długofalowych rozmów dot. zwolnień prowadzonych na najwyższych szczeblach, osoby, których one dotkną, dowiadują się o nich na samym końcu. Z ostatniego badania Grupy Progres „Rynek pracy 360” wynika, że tylko 21 proc. Polaków spodziewało się zwolnienia. Niestety, przełożeni nie przygotowują pracowników do często bardzo trudnych rozstań, zwalniają nagle (40 proc. badanych straciło w ten sposób etat), wielokrotnie czekając do ostatniego dnia miesiąca. Jedynie 15 proc. pracowników deklaruje, że w ich firmie przeprowadzone są rozmowy z ludźmi, którzy nie będą dłużej pracować w danej organizacji. Tylko 4 proc. otrzymało wsparcie przełożonego w szukaniu innego zajęcia.

– Rozstania z zespołem są trudne i tego procesu z pewnością nie ułatwia sposób, w jaki wielu przełożonych informuje zespół o dotyczących go cięciach kadrowych. W zbyt dużej liczbie przypadków wygląda to dość brutalnie. Sucha informacja i brak jakiegokolwiek wsparcia od przełożonego w ułożeniu planu na szybkie znalezienie innej pracy jest problemem, który wskazuje wiele osób. Jeśli tak często nie otrzymują oni podstawowej pomocy od byłego szefa to nie dziwi mnie, że zwalniani reagują zdziwieniem na wsparcie od działu HR, który często omawia szczegóły podjętej decyzji i podpowiada, co zrobić, by czekające ich rekrutacje wygrać. Taka pomoc nic nie kosztuje i powinna być normą, szczególnie w czasach, w których wiele osób obawia się zwolnienia i długotrwałego bezrobocia. Należy wspierać ich na różne sposoby w tej trudnej sytuacji, a nie dodatkowo traumatyzować mówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Anna Goleniowska, dyrektor HR w ALDI dodaje, że rozmowy „exit interview” mogą być ogromnym wsparciem nie tylko dla osób, które rozstają się z dotychczasowym pracodawcą, ale też samego przełożonego. Stanowią one bowiem cenne źródło informacji o rzeczywistych powodach odejść pracowników z organizacji. Często zawierają wskazówki, dot. zmiany sposobu realizacji pewnych działań na poziomie całej organizacji albo wewnątrz działu i mogą pomóc firmie we wprowadzeniu pozytywnych zmian. W wielu sytuacjach dają też pewien obraz relacji w zespole czy sposobach działania lidera.

Trudny koniec i jeszcze trudniejszy początek

Rozstanie z dotychczasowym miejscem pracy, szczególnie to niespodziewane, często nie jest przyjemnym doświadczeniem. Ci, których ono dotknie będą musieli zmierzyć się z procesami rekrutacji, a te dla wielu Polaków potrafią być równie przykre i rozczarowujące, jak zwolnienie. Mimo starań i chęci, zapał bezrobotnych studzą przyszli przełożeni, którzy – jak wynika z Raportu Grupy Progres „Rynek pracy 360” – mają wysokie oczekiwania, co do przyszłego pracownika. Sami jednak już na starcie pokazują, że nie potrafią rekrutować. Według badania Grupy Progres, wielu z nich za te nieudane rekrutacje obwinia samych kandydatów, wskazując, że mają oni niewystarczające kompetencje (67 proc. ankietowanych), zbyt wysokie oczekiwania (60 proc. badanych) lub rezygnują z rozmowy kwalifikacyjnej (47 proc. wskazań). Niestety część firm, zamiast dostrzegać problem w innych, powinna poszukać go w sobie, bo porażki rekrutacyjne często wynikają z podstawowych błędów popełnianych już na pierwszym spotkaniu z kandydatem.

Okazuje się bowiem, że podstawowym grzechem, zarówno pracodawców, jak i rekruterów pozyskujących pracowników w ich imieniu, jest brak informacji. Dotyczy to zarówno braku odpowiedzi na temat kolejnego etapu, jak i dot. ostatecznej decyzji – otrzymało ją tylko 10 proc. osób szukających pracy, które nie zostały wybrane przez potencjalnego szefa. Błędy przełożonych dotyczą nawet tak podstawowej kwestii, jak informacje nt. stanowiska oraz zakres obowiązków, których lista nie zawsze jest zgodna z rzeczywistością (20 proc. badanych doświadczyło takiej sytuacji).

Jednocześnie ponad połowa pytanych (68 proc.) uważa, że konstruktywne informacje od firmy dotyczące tego, co kandydat powinien udoskonalić/zmienić, żeby dostać pracę na stanowisku, o które się ubiega, pomogłyby mu w dalszym poszukiwaniu etatu. Niestety jakakolwiek pomoc od rekrutera to wyjątek. Tylko 6 proc. badanych miało z nim bardzo dobry i stały kontakt, a 8 proc. otrzymało wsparcie z jego strony. Rzadkością (11 proc. przypadków) jest też informacja od przyszłego pracodawcy, dlaczego zdecydował się na inną osobę. 

Na wyjątkowe traktowanie przez rekrutera nie mogą liczyć nawet wymarzeni kandydaci. Niemal co drugi pracodawca przyznaje, że oczekuje od nich elastyczności, jeśli chodzi o oczekiwania finansowe, a dokładnie ich obniżenia. Sami jednak nie są skłonni do takiego podejścia i jeśli oczekiwania finansowe pożądanego kandydata są – według przyszłego przełożonego – dość wysokie, to niemal co druga firma (45 proc.) nie decyduje się na zwiększenie oferowanego wynagrodzenia i podjęcie z nim współpracy.

Nasze badanie pokazało, że niestety większość firmy nie jest gotowa, by zatrudniać najlepszych pracowników, a barierą najczęściej są właśnie finanse. Czasem, w trakcie negocjacji, zdarza się, że kandydat jest w stanie obniżyć swoje oczekiwania np. w sytuacji, gdy przedstawi mu się inne korzyści płynące z podjęcia zatrudnienia w firmie, tj. szanse rozwoju i ewentualny awans związany z wyższymi zarobkami. To jednak – w przypadku tych najlepszych kandydatów – zdarza się rzadko, szczególnie że na ogół znają oni swoją wartość i wiedzą, czego mogą wymagać od przyszłego przełożonego. Niestety wspomniany przełożony często ma większe oczekiwania od tego, co sam oferuje i w konsekwencji zatrudnia nie najlepszego kandydata z najlepszych, a tego, na którego go stać – podsumowuje Magda Dąbrowska.

Więcej z branży

W największym skrócie grafik komputerowy to osoba, która zawodowo zajmuje się opracowywaniem elementów wizualnych przy pomocy techniki komputerowej. Przedstawiciele tej dziedziny są więc połączeniem artysty  (ostateczny efekt ich pracy jest wynikiem inwencji twórczej) i informatyka (grafik komputerowy nie maluję pędzlem – jego narzędziem są skomplikowane programy i algorytmy). Mimo, że ostateczny efekt zawsze wynika  z procesu twórczego, kontrahent grafika ma kluczowy wpływ na tworzone dzieło. To właśnie jego wytycznymi kieruje się grafik podczas swojej pracy.

Podobnie jak w przypadku innych zawodów, tak i wśród grafików komputerowych wyróżniamy wiele specjalizacji. Każda z niech jest odpowiedzią na inną potrzebę rynku. Każda z nich wymaga nieco innych umiejętności. W ramach każdej z nich używa się nieco odmiennego oprogramowania i sprzętu. Mimo, iż z każdym rokiem pojawiają się nowe specjalizacje, istnieją kategorie ogólne, do których można przyporządkować większość przedstawicieli tego zawodu.

W największym skrócie grafik komputerowy to osoba, która zawodowo zajmuje się opracowywaniem elementów wizualnych przy pomocy techniki komputerowej. Przedstawiciele tej dziedziny są więc połączeniem artysty  (ostateczny efekt ich pracy jest wynikiem inwencji twórczej) i informatyka (grafik komputerowy nie maluję pędzlem – jego narzędziem są skomplikowane programy i algorytmy). Mimo, że ostateczny efekt zawsze wynika  z procesu twórczego, kontrahent grafika ma kluczowy wpływ na tworzone dzieło. To właśnie jego wytycznymi kieruje się grafik podczas swojej pracy.

Podobnie jak w przypadku innych zawodów, tak i wśród grafików komputerowych wyróżniamy wiele specjalizacji. Każda z niech jest odpowiedzią na inną potrzebę rynku. Każda z nich wymaga nieco innych umiejętności. W ramach każdej z nich używa się nieco odmiennego oprogramowania i sprzętu. Mimo, iż z każdym rokiem pojawiają się nowe specjalizacje, istnieją kategorie ogólne, do których można przyporządkować większość przedstawicieli tego zawodu.

Czym zajmuje się grafik komputerowy?

Grafik komputerowy musi łączyć w swojej pracy aspekty artystyczne oraz informatyczne. Trudno jednoznacznie scharakteryzować tę profesję, ponieważ zakres obowiązków jest ustalany indywidualnie, w zależności od konkretnych potrzeb. Najogólniej jednak rzecz ujmując, graficy komputerowi zajmują się kampaniami marketingowymi i reklamowymi pod kątem przygotowywania grafik, ilustracji, makiet 3D, projektowaniem ulotek, billboardów, składem papierowych magazynów itp.

Grafik komputerowy - gdzie znajdzie pracę i za ile?

Grafik komputerowy znajdzie zatrudnienie w wielu branżach, w tym przede wszystkim mediach, wydawnictwach, agencjach kreatywnych, reklamowych czy public relations. W dobie ogromnej popularności social mediów graficy komputerowi nie mogą narzekać na brak pracy. Znajdą ją bowiem zarówno w dużych przedsiębiorstwach, gdzie istnieją działy graficzne, jak i w niewielkich firmach.

Fotografia studyjna

Fotografia studyjna to rodzaj fotografii, która jest wykonywana w kontrolowanych warunkach studia fotograficznego, zazwyczaj za pomocą specjalistycznego sprzętu oświetleniowego i tła. Fotografia studyjna charakteryzuje się starannym podejściem do oświetlenia, kompozycji, detali i kontroli nad całą sceną.

Oto kilka kluczowych elementów związanych z fotografią studyjną:

  1. Oświetlenie: Jednym z głównych elementów w fotografii studyjnej jest kontrolowane oświetlenie. Fotografowie studyjni często korzystają z różnych źródeł światła, takich jak lampy błyskowe, światła ciągłe, softboxy czy lampy studyjne, aby uzyskać pożądane efekty i uniknąć niechcianych cieni.
  2. Tło: W studio fotograficznym często używa się jednolitego tła, które pozwala skupić uwagę na fotografowanym obiekcie. Tła mogą być różnokolorowe lub jednolite, a ich wybór zależy od zamierzonego efektu i stylu fotografii.
  3. Kontrola nad kompozycją: Fotografowie studyjni mają pełną kontrolę nad kompozycją zdjęcia. Mogą skupić się na szczegółach, eksperymentować z kątami, ustawiać oświetlenie w taki sposób, aby podkreślało cechy obiektu oraz stosować różnorodne techniki kompozycyjne.
  4. Sprzęt fotograficzny: Do fotografii studyjnej używa się zazwyczaj aparatów cyfrowych o wysokiej rozdzielczości, które pozwalają na uzyskanie szczegółowych i wyraźnych obrazów. W przypadku portretów mogą być używane specjalistyczne obiektywy, takie jak portretowe, aby uzyskać korzystne efekty.
  5. Retuszowanie i edycja: Po zrobieniu zdjęć, fotografowie studyjni często korzystają z programów do edycji fotografii, takich jak Adobe Photoshop, do retuszowania, poprawiania kolorów, usuwania niedoskonałości i dostosowywania ogólnej jakości obrazu.
  6. Zastosowania: Fotografia studyjna może być używana w różnych celach, takich jak portrety, sesje rodzinne, sesje ślubne, fotografie reklamowe produktów, zdjęcia mody czy fotografie artystyczne. Jest to także popularny sposób na uzyskanie profesjonalnych zdjęć do dokumentów lub portfolio.

Fotografia studyjna daje fotografowi pełną kontrolę nad procesem tworzenia obrazu, co pozwala na uzyskanie pożądanych efektów w kontrolowanych warunkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *